Piszę do Was dopiero teraz, ponieważ byłam bardzo zajęta: cały dzień szukałam swojego laptopa. Zastanawiacie się jak to możliwe?
Już opowiadam. We wtorek, wczesnym wieczorem, siedziałam w kapciach przy kominku, za oknem pierwszy, mokry śnieg ( tak, tak pani Zima chyba wygrała przepychanki ;) ) i nagle... słyszę:
Czy można ich nie lubić?! Oczywiście, że nie, nawet jeśli trzeba po nich potem dwa dni sprzątać i szukać zaginionych rzeczy. A laptop gdzie był? Na strychu! Sprytnie upchnięty między dwa kartony z bombkami.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy!
Znowu fantastyczne ryciny! Tekst też miły. Ale rysujesz genialnie, artystycznie !. Brawo.. Tad.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję i życzę miłego dnia :)
UsuńWitaj! Czy misie jeszcze świętują? Pozdrawiam. Twój fan Eryk
OdpowiedzUsuńWitaj :) Z całą pewnością świętują ( i strasznie bałaganią ;) ), ale nie u mnie. Ja je nakarmiłam i pognały dalej. Mam nadzieję, że pojawią się znów za rok. Będę przygotowana: ugotuję cały gar rosołu. Gorzej, jeśli zmienią zdanie i będę miały chęć na brokuły :) Pozdrawiam i zapraszam!
UsuńCzekam na nich jutro. Może wpadną i do mnie. Nakupiłem rosołów w torebkach i tym poczęstuję każdego MIŚKA kory mnie odwiedzi. Eryk
UsuńHa, ktoś tu poszedł na łatwiznę :D W torebkach?! No nie wiem czy się skuszą ;)
UsuńWitam i pozdrawiam. A co z licznikiem odwiedzin? Nie chcesz, czy nie masz czasu? hepi1
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie! Tylko jeszcze nie ma się czym chwalić ;) Spokojnej nocy :)
UsuńWitaj! Jest super,licznik jednak działa, nie chce tylko moich wejść kilkakrotnych w ciągu dnia.Narysuj nam Mikołaja,bo już jest blisko.Pozdr. hepi
OdpowiedzUsuńWitaj, wieczorem będzie łaciaty bałwan :D Pozdrawiam!
UsuńP.S. Hepi, proszę nie patrzeć tyle na licznik - nie jest wart, aż takiej uwagi. M.
OdpowiedzUsuń